Cztery przyjaciółki i jeden plener

środa, 29 października 2014

Udostępnij ten wpis:
13.10.2014 r
Rynek Główny w Oświęcimiu












































To było jedno z najciekawszych moich doświadczeń fotograficznych. Kasia poprosiła mnie, czy nie zrobił bym zdjęć jej i przyjaciółkom. Tym razem trzeba było mnie wyjątkowo długo namawiać. Dzień był bardzo długi a pracę skończyłem dopiero po 20. Co więc zrobić, gdy jest już zupełnie ciemno a po drugie chce się potężnie spać? Jednak obietnica to obietnica.

Najpierw umówiliśmy się na rynku. Było tam niestety dużo ludzi więc fotografowanie w takich warunkach, zwłaszcza gdy ma się tylko jedną lampę błyskową - bez niczego więcej, okazało się nieopłacalne. Pojechaliśmy więc pod Galerię Książki. Tam jakimś cudem znalazł się nieoceniony Andrzej i z chęcią włączył się do pomocy. Użyczył swojego statywu i parasolki, dodatkowo dobrze doradzał. Wszystko szło dobrze aż do chwili "spadającej lampy". Przy przenoszeniu mój flesz wysunął się z sanek i upadł na płytki. To zakończyło jego funkcjonowanie w tamtym dniu (pęknięty żarnik ;() Na szczęście okazało się, że mój radiowy wyzwalacz może współpracować z innymi systemami, niż Nikon. Dlatego też znowu pomocnym okazał się ziomek Andrzej i użyczył swojej lampy.

Później przenieśliśmy się na rynek. Było około 23 i oprócz częstych patroli policji mieliśmy swobodę działania. Było naprawdę fajnie i wesoło. Bardzo podoba mi się otwartość i radość fotografowanych dziewczyn. Dodatkowo widać wyraźnie, że łączy ich mocna przyjaźń. W pewnym momencie już nie liczyły się zdjęcia, tylko dobra zabawa.

Pomimo, że bilans strat objął pęknięty żarnik, urwaną klapkę baterii i uszkodzony czytnik kart, cieszę się, że Kasi udało się namówić mnie na te zdjęcia. Mam nadzieję, że kiedyś uda się jeszcze powtórzyć fotografowanie w takim gronie. Bo z tymi dziewczynami naprawdę fajnie spędza się czas. 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia