Piękna, choć deszczowa Norwegia

wtorek, 7 maja 2013

Udostępnij ten wpis:
16-17.10.2012 r
Rygge - Greåker - Fredrikstad


































































Tą podróż na pewno zapamiętam przez jeszcze długi okres czasu. Wiele osób bowiem wie, jak bardzo kocham kraje skandynawskie. Siedząc jednego dnia w pracy zobaczyłem, że Ryanair wrzucił promocyjne ceny z Krakowa. Dość dużo czasu zajęło mi znalezienie osoby, która mogłaby mi te dwa bilety kupić ale w końcu się udało. Wydałem okrągłą sumkę w wysokości 4 zł za dwa bilety w dwie strony (Kraków - Rygge - Kraków) i już planowałem podróż.

Ogólnie założenie było jedno: totalny spontan. Przygotowani byliśmy na wszystko łącznie ze spaniem na lotnisku (miałem nawet obczajone miejsce, gdzie moglibyśmy spokojnie przespać noc). Gdzieś w myślach chodził mi pomysł, aby dojechać stopem do pięknej i starej miejscowości, jaką jest Fredrikstad.

Jeszcze na lotnisku w Krakowie poznaliśmy trójkę osób. Później z jednym gościem poznaliśmy się lepiej podczas dojazdu autobusem do samolotu. Opowiedziałem co robimy, jakie mamy plany, czemu lecimy. Okazało się, że Łukasz jest tak mega sympatycznym człowiekiem, że nie dość iż zaproponował nam, że nas przenocuje i następnego dnia wieczorem odwiezie na lotnisko, ale także pokaże nam miasto. Niesamowity człowiek i zbieg okoliczności. Podróż do Norwegii spędziliśmy siedząc w jednym rzędzie. Ogólnie powiem w skrócie: było niesamowicie wesoło, nie tylko poprzez kawały, którymi sypaliśmy z Łukaszem na okrągło, ale także z powodu Jego anegdot związanych ze swoją narzeczoną, która będąc Ukrainką uczyła się Polskiego:)

W uroczym mieszkaniu poznaliśmy także kolegę, z którym nasz przewodnik dzielił dom. Również mega sympatyczny człowiek.

Niestety pogoda w Norwegii nie rozpieszczała. Padało. Początek dnia spędziliśmy więc wędrując po wzgórzach i byłym forcie w miejscowości Greaker. Oj co to były za widoki. Żadne zdjęcie tego nie odda. Czuliśmy się jak w jakiejś tolkienowskiej krainie.

Następnie po południu dojechaliśmy do miejscowości Fredrikstad, którą jak napisałem wyżej bardzo chciałem zobaczyć. Udało się. Tutaj pogoda się poprawiła. Już nie padało, momentami wychodziło słońce. Udało nam się zwiedzić całą tą miejscowość, która okazała się przepiękna:)

Wieczorem Łukasz nie dość, że przyjechał po nas to także odwiózł nas na lotnisko. Wróciliśmy do Polski bardzo zadowoleni:)

Ogólnie kończąc jestem zachwycony Norwegią, która podoba mi się nawet bardziej niż Szwecja. Zwłaszcza jej małe miejscowości, dalekie od dużego ruchu turystycznego. Moje marzenie: kiedyś wybrać się na północ Norwegii i tam spędzić więcej czasu.

Łukasz - dzięki!

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia