Natalia i wino

wtorek, 29 listopada 2011

Udostępnij ten wpis:
07.01.2011 r
Gorzów





Ogólnie robię bardzo mało portretów. Jednak raz za czas nachodzi mnie ochota, aby oprócz wszelkiego rodzaju wydarzeń zaczynając od koncertów na spotkaniach młodzieży kończąc porobić coś bezpośrednio z drugą osobą. W tych zdjęciach niezastąpiona jest moja dziewczyna Madzia, która w mojej kolekcji ma już kilka tysięcy zdjęć:) Tym razem przed obiektywem zgodziła się stanąć nasza wspólna koleżanka, Natalia. Pomysł był prosty: wino plus Natalia ubrana w to, w czym faceci najbardziej lubią widzieć kobiety, czyli w męską koszulę. Na pewno ogromnym atutem Natalki są oczy. Kto wie, może kiedyś zacznę uczyć się portretów i wszystko pójdzie ku lepszemu:)

3 komentarze

  1. Bardzo fajnie wykonałeś te portrety. Jest na nich taka ciepła atmosfera. Plusem jest tez bezpośredni kontakt z modelka.

    Do tego technicznie bardzo starannie je przygotowałeś.

    Dwie drobne sprawy: tło, miejscami za dużo się tam dzieje. Te widoczne elementy nie wnoszą niczego istotnego do kadrów a nawet troszkę zakłócają klimat.

    Druga sprawa to umiejscowienie lampy. Jest dobrze, tz. lampa zdaje się imitować światło lampki/świecy. Taki wniosek płynie z konta padania światła. Zasada jest jednak taka aby światło padało z góry - naśladowało światło słoneczne. Zasady warto łamać, nie wiem czy to umiejscowienie lampy było celowe dlatego postanowiłem Ci o tym wspomnieć.

    Powyższe to tylko drobiazgi, najważniejsze jest to że odbiór tych zdjęć jest bardzo pozytywny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze lubię czytać Jarku Twoje komentarze, ponieważ dają mi dużą lekcję. To były moje pierwsze zdjęcia, które robiłem manualną 50, i bardzo dużo uwagi skupiałem na ostrzeniu. Dlatego nieraz coś w kadrze poszło nie tak. W sumie z ponad 200 zdjęć wybrałem tylko 7.

    Co do zasady z lampą, pamiętam doskonale jak mi o tym mówiłeś:) Tym razem jednak właśnie specjalnie złamałem tę zasadę. Dlaczego? Po prostu mi osobiście podoba się efekt tak umiejscowionej lampy. Ogólnie muszę przyznać, że nie jest to l błyskowa, tylko zwykła halogenowa dużej mocy. Zależało mi na większym cieple oraz dowolnym ustawianiu lampy (wtenczas nie miałem jeszcze bezprzewodowego wyzwalacza).

    Dziękuję za wpis:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło piękne zdięcia

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia