24.12.2012 - 26.01.2013 r
Gorzów
Raz po raz na tym blogu chwalę się swoją dziewczyną Madzią. Dzisiaj robię to po raz kolejny i po raz kolejny stwierdzam, że lepiej nie mogłem trafić:)
Bardzo często gdy rozmawiałem z Madzią o moim dzieciństwie wspominałem jak bardzo lubiłem w tym okresie Lego, ponieważ bardzo rozwijało moją wyobraźnię i zdolności tworzenia. Dzięki rodzicom miałem tych klocków dość sporo. Nigdy jednak nie połączyłem pasji do Lego z ogromną pasją do samolotów
Lego już dawno odstawiłem na półkę, gdzie czeka na moich potomków. Jednak w tym roku na wigilię jednym z podarunków od Madzi było spełnienie mojego małego marzenia z dzieciństwa, czyli samolot właśnie z tych klocków. Nie powiem - bardzo się ucieszyłem:)
Jednak prawie miesiąc musiał upłynąć zanim wziąłem się za jego składanie. Fajnie było tak powspominać dzieciństwo i te godziny spędzone na konstruowaniu wszystkiego, czego się dało z klocków:) A dodatkowo był to jeden z najlepszych sposobów na odstresowanie:)
I zmieniłem zdanie: nigdy nie jesteśmy za starzy, żeby choć na chwilę powrócić do dzieciństwa:) Teraz tylko czekam, aż Antosia (chrześnica Madzi) trochę podrośnie, dostanie od wujka Lego i będziemy razem składać:)
Dziękuję Madziu!
Brak komentarzy
Prześlij komentarz